Joniec-Team już na promie w drodze do Europy.
Noc spędziliśmy na najbardziej wysuniętym na pn-zach skrawku Afryki. Latarnia morska była kilkadziesiąt metrów od nas. Spaliśmy na naszym rozkładanym w samochodzie łóżku. Okazało się, że lokalna marokańska młodzież upodobała sobie to samo miejsce do palenia haszyszu i imprezowania. Co chwila podjeżdżały nowe ekipy. W pewnym momencie już nawet sprawdzałem, czy uda mi się poprowadzić samochód z rozłożonym łóżkiem. Na szczęście nie zaistniała taka konieczność.