JONIEC TEAM szczęśliwie wrócił do domu. Czas na podsumowanie.
Przede wszystkim chcielibyśmy serdecznie podziękować Panu Mieczysławowi Jońcowi i Pani Ani Blaczkowskiej za pomoc w zorganizowaniu wyprawy. Bez tego wsparcia wyprawa w takiej formie nie mogłaby się odbyć. Przeżyliśmy niezapomniane chwile i zdobyliśmy nowe doświadczenia, zwłaszcza z zakresu stosowania pickupa 4x4 jako wsparcia dla lekkiego enduro podczas pokonywania pustynnych odcinków na południu Maroka.
Wyprawa trwała miesiąc. Przejechaliśmy ponad 10 tysięcy kilometrów. Toyota Hilux 2.4d z 1997 roku okazała się bardzo wdzięcznym kompanem podróży. Przedzierając się przez odludzia, gdzie nia ma zasięgu sieci komórkowych i będąc np. dzień jazdy od najbliższej miejscowości, niezawodność środka transportu jest cechą najważniejszą. W Hiluxie nawet żarówka się nie przepaliła. Poza tym, wspomniany model toyoty zapewnia całkiem przyzwoite własności terenowe, które na potrzeby szlaków jakimi się poruszaliśmy okazały się wystarczające.
Co więcej, hilux przyjemnie nas zaskoczył małym apetytem na paliwo. Jadąc autostradą ze stałą prędkością 90km/h spalanie wyszło na poziomie 8,5-9 l/100km. W terenie wzrosło do 12l/100km.
Jedynym terenem, gdzie czuliśmy, że przydałoby się więcej koni pod maską były odcinki z piachem miałkim jak mąka. 2-3 bieg na reduktorze, gaz do dechy a obroty i tak pomału spadały.
Honda XR250, którą wzięiśmy ze sobą, nie sprawiała żadnych problemów. Hilux 2.4d i Honda XR250 są bardzo podobne do siebie - wyróżnia je: prostota, niezawodność, oszczędność.
Wyprawę zaliczamy do udanych - brak strat w ludziach i sprzęcie :)
Filmy z wyprawy można oglądać na kanale: